Za dawnych czasów, kiedy mieszkaliśmy na wsi i zimą, inaczej wyglądała nasza ślizgawka!
Nikt tam drewnianymi szuflami nie zgarniał na boki śniegu, naskrobanego przez łyżwy. A wieczorami można się było ślizgać tylko, jeżeli był księżyc, który wtedy oświetlał z góry lód tak dokładnie, jak prawdziwa elektryczna latarnia.
Nie było tam też orkiestry i w ogóle nikogo tam nie było na całych tych obszarach, oprócz nas. Czytaj dalej „Na lodzie”