Wystawa z okazji 30-lecia Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich (5)

5 wąska tablica

Dom w dziełach mieszkańców

Cytaty z książek Zofii Nałkowskiej:

„Do Wołomina za to biegał naprawdę Morus, zabierając ze sobą młodego, niedoświadczonego Półmordka, i wystawał tam godzinami, patrząc na próżno w zimne oblicze rzeźnika.”
Zofia Nałkowska „Widzenie bliskie i dalekie”

„Był dom, był las, trochę zwierząt – a poza tym już tylko psychologia. Zupełnie jak w skandynawskiej powieści.”

Zofia Nałkowska „Dom nad łąkami”

5 szeroka tablica

Dom w dziełach mieszkańców

Zofia Nałkowska kochała dom na wołomińskich Górkach. Opisy przyrody, spraw domowych a także sąsiadów i gości, często odnajdujemy w pisanych przez nią przez kilkadziesiąt lat dziennikach. Dzięki tym opisom możemy po ponad stu latach, poznać życie rodziny i najbliższą od domu okolicę:

„Cudnie tu jest. Wszędzie indziej, by widzieć naturę, trzeba iść gdzieś daleko. U nas dość stanąć na ganku lub balkonie. Noc jest błękitna, księżyc mosiężny wychodzi spoza lasu bliżej, aż pod samą górkę, podpływa cieniem łąka, po niej stoją rozrzucone olszyny. Bywają noce czarne, romantyczne letnie, pełne gwiazd. A ta jest w zupełnie nowym stylu, impresjonistyczna – bardzo wykwintna. Jest bosko, jest w tym jakieś dziwne upojenie.”

Co ciekawe, zagłębiając się w lekturę dziennika, z łatwością odnajdziemy niezliczone opisy widoków z okien domu, o każdej porze dnia i nocy, o każdej porze roku; na znajdujemy wielu opisów wnętrza domu, wyposażenia czy układu pomieszczeń.

Widoki łąk, wody, dalekiego na linii horyzontu lasu czy kwitnących kaczeńców, towarzyszą pisarce we wszystkich jej utworach. Tom Lustra rozpoczyna piękny opis wody:

„Na łąkach daleka, płaska woda, leżąca, jak długie lustro z blachy, w zaśniedziałej ramie z traw i suchej trzciny grającej. Ujrzałam dzisiaj o dniu tę wodę gładką i ciemną – poprzez blizkie gałęzie i różowe kwiaty brzoskwiniowe pod oknem. Była czarno-granatowa od śniadych chmur wiosennych. W krzyku błotnych ptaków słyszałam dziwaczne ponad wodami wiosennymi wołanie. Zamknęłam oczy i pomyślałam: niech będzie pozdrowiona dzika siostra moja, natura.”

Swój ślad w literaturze Nałkowskiej pozostawili także mieszkańcy ówczesnego Wołomina, bohaterowie Domu nad łąkami czy niektórych Charakterów:

„W tym spokojnym, ładnym zakątku mieszkali dobrzy ludzie. Obejście Pergułów graniczyło z zagrodą Wiłów, w której – po wyniesieniu się Wojciechowstwa Szcześniaków na swoje – gospodarował Pietrek Wiła, młodszy brat nieboszczyka, ożeniony z bogatą i nawet edukowaną panną z miasteczka, człowiek zgodny i poczciwy.”

W Charakterach Nałkowska sportretowała m.in. matkę literackiej Magdy z Domu nad łąkami: „Janowa była malutka, zgarbiona, bezzębna, o twarzy pomarszczonej, o nosie zgiętym i bródce spiczastej, jak u smutnej i łagodnej wiedźmy. Miała czterdzieści parę lat, a wyglądała na sto. Kościana babka – bez krwi, bez ciała, krucha i marna, a przecież poszukiwana do najmu przez całą okolicę. (…) Wszyscy ją chwalili, bo pracowała chętnie, była przywiązana, oddana, była wierna. Od nieskończonej roboty nie odeszła. (…) Ale miała swoje zmartwienie. Jej mąż był leniwy, nigdy jakoś nie mógł dostać roboty. Latem leżał w trawie, zimą w izbie pod pierzyną i nawet pod blachą nie rozpalił. (…) I z dzieci nie miała pociechy.”

Przyglądając się wiejskiemu domowi z dramatu Dom kobiet, widzimy ten, w którym Nałkowskiej przyszło przeżyć najszczęśliwsze lata dzieciństwa i młodości, i do którego wracała tak chętnie będąc już dojrzałą kobietą.